Pewnie większość z Was ma ochotę sprawić mi pożadne lanie za to że nic dawno nie wstawiłam na bloga. Tak wiem, licencjat już dawno obroniony a postów jak nie było tgak nie ma... nie wiem czy Was to pocieszy, ale teraz to magister nadciąga wielkimi krokami... postaram się ale nie obiecuję że wktrótce coś dodam... nie, nie mam zamiaru zostawić tego bloga, więc proszę o jeszcze trochę cierpliwości... może w czasie braku weny na rozdziały pracy powstaną następne rozdziały.
Proszę o cierpliwość i wyrozumiałość dla Stworka.
Pzdrawiam
Eri Kuroi.
P.S.
Wybaczcie mi błędy ortograficzne.
Wybaczam ci, bo primo studia ważna rzecz (mówię z własnego doświadczenia), secundo kocham ten twój blog, tertio sam ostatnio nie mam za bardzo weny. Połamania pióra i niech wena będzie z tobą
OdpowiedzUsuńNie dziękuję żeby nie zapeszać. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Eri Kuroi
Odkąd pojawił się post ciągle zaglądam, a tu cicho! ;P
OdpowiedzUsuńJak Ci wgl idzie na tych studiach? I jak tam licencjat?
Czekam na nowy rozdział! Weny! ♡♡♡
Hej Eri ^.^ Wiem, miałem zniknąć, nie dręczyć. Ale postanowiłem odezwać się. Życzę powodzenia, po pierwsze przy obronie. To ciężka sprawa, sam o tym wiem. Druga rzecz- widząc ten post pomyślałem, że warto będzie poczekać aż napiszesz coś :) A po trzecie: czy my jesteśmy za duzi na urazy i takie gniewanie się, ze aż latami nie utrzymujemy już kontaktu? Nie wiem co o tym myślisz, możesz myśleć wszystko. Ale ja proszę o rozejm, przynajmniej rozejm. Nic Cię nie zobowiązuje, ale chciałem tak napisać. Więc powodzenia jeszcze raz ^.^
OdpowiedzUsuń